Ta mataç To było wyjątkowe: prasa była pierwszym pokazem Anglii i Włoch. Najgłośniejszy z okresu powojennego. przedstawiany jako impreza sportowa. 1933-cü od pierwszych dni maja br. sprzedano wszystkie miejsca na 50-tysięcznym stadionie Narodowej Partii Faszystowskiej. 10 maja angielska drużyna, która przyjechała ekspresem z Paryża, została powitana na rzymskim dworcu przez tłum kibiców i dziennikarzy.
Gazety maniakalnie śledziły Brytyjczyków, śledziły i śledziły niemal każdy ich ruch jak prawdziwe gwiazdy filmowe. „The New York Times” biorąc pod uwagę ten znak, wysłał reportera do Włoch, pisał w pierwszych dniach: „W historii współczesnego sportu włoskiego, Nigdy żaden wyścig nie wzbudził takiego zainteresowania.
Mussolini i sport
Duce był sportowcem: grał w rugby, tenisa, jeździł na nartach itp. Zajął się kolarstwem i jazdą na rowerze . Był tęgim, choć niskim mężczyzną, a niektórzy biografowie sugerują, że ćwiczył, aby utrzymać swoją postawę, co pomogło mu w jego ulubionej grze uwodzenia kobiet.
< p>Nie zapominaj, że zawsze możesz postawić na https://mostbet-kasyno-pl.com/ i zarabiać na swojej miłości do piłki nożnej< /p>
Brytyjski historyk Christopher Duggan, który napisał kilka książek o dyktatorze, zauważa, że włoski faszyzm był „kultem przywódców”. charakteryzował się, według niego, Duce był „rodzajem nadczłowieka: odważnym i wysportowanym”. opisany jako Na zdjęciach przedstawiona jest klatka piersiowa Mussoliniego – nawet pokryta śniegiem. nawet podczas jazdy na nartach w górach. We Włoszech chcieli pokazać strasznego dyktatora w dobrym świetle. Dziennikarz Adolfo Cotronei, zastępca dyrektora „La Gazzetta dello Sport” w latach 20. inne cudownie. Tułów jest mocny, ramiona atletyczne. Wydaje się, że został stworzony, aby łamać i miażdżyć wszystkich. Wobec tej obfitości mięśni i nerwów, wobec tej herkulesowej siły, nasza wyobraźnia zamiera. Uważamy, że onç kto nie może go pokonać, onç który nie może mu dorównać: olbrzym wśród pigmejów. 13 maja Mussolini przybył na stadion Narodowej Partii Faszystowskiej przy gromkich brawach zgromadzonego tłumu i masowym machaniu chusteczkami. Mimo morza bieli na trybunach Włosi nie zamierzali się poddać tego dnia – przed rozpoczęciem meczu spiker głośno oznajmił całemu stadionowi: „Z Duce czasu nikt nie straci, my też nie. ." nie przegramy. tego dnia."
“The Times” gazeta napisała, że Włosi „zaczęli z wielkim ogniem i pewnością siebie, podczas gdy Brytyjczycy początkowo zachowywali się nieco chaotycznie”. – wynik został otwarty już w ósmej minucie i wywołał burzę oklasków na trybunach. Giovanni Ferrari strzelił gola z odległości 23 metrów i sprawił niespotykaną radość prowadzącemu, który siedział majestatycznie na środkowej trybunie. Niemiecki dziennikarz Walter Benzeman napisał w swoim raporcie, że jakość gry nie była zbyt imponująca: „Wygląda na to, że wszystkie gry przeoczyły wagę zadania”. Włosi otrzymali rozkaz pomszczenia wcześniejszej klęski Austriaków w Londynie, a Brytyjczycy starali się chronić potęgę swojego kraju. Krótko po bramce Ferrari, Cliff Bastin wyrównał kopnięciem ze skrzydła w 25. minucie i mecz pozostał bezbramkowy.